Wreszcie doczekaliśmy się słońca. Po czterech dniach mniej, lub bardziej intensywnego deszczu, udało się nam zobaczyć tajskie plaże w całej okazałości.
Mimo, że widoki były naprawdę piękne, szybko okazało się że, kiepska pogoda, miała jednak swoje plusy. O ile rano pusta plaża wyglądała jak raj na Ziemi, to po południu zaludniła się turystami po brzegi. Gdyby cały czas było ładnie, pewnie nawet byśmy nie zwrócili na to uwagi, ale mając wcześniej całą plażę dla siebie doceniliśmy i te chwile które początkowo wydawały się mniej przyjemne. Po południu zmieniliśmy plażę na oddaloną ok. 2 km plażę Coral Cove, małą, ale bardzo klimatyczną.
Jutro niestety wracamy do Bangkoku.